Tiaaa, zabrałam się za zrobienie listy prezentów. Świeta u nas są niesamowite i wspaniałe, a to ze względu na dużą i zżytą ze sobą rodzinkę, która zawsze święta spędza razem! Brzmi to trochę abstrakcyjnie w tych czasach, ale to prawda - co roku przyjeżdżamy do dziadków, przywozimy całą masę jedzenia i prezentów i biesiadujemy 2 dni:) Jak byłam dzieckiem jeśli tylko był śnieg, dziadek urządzał kuligi z pochodniami! Wyobraźcie sobie ten nastrój! Nigdy tego nie zapomnę:) Pogoda wtedy nie była tak kapryśna więc niemal co roku wioska dziadków tonęła w śniegu. Dziadek miał wtedy jeszcze kilka koni. Sanie - dość prowizoryczne,zmątowane przez dziadka, ale jakie to miało znaczenie?! To były wspaniałe czasy, i choć tęsknię za tamtymi czasami, nadal czekam z ustęsknieniem na kolejne rodzinne Święta:) to już niedługo:)