Archiwum 28 listopada 2011


lis 28 2011 pomysłowy dziadek
Komentarze (0)

Najpocieszniejszą osobą w rodzince jest bez wątpienia dziadek. Ma w sobie tyle uroku, że wszystko można mu wybaczyć, nawet zamiłowanie do trwonienia emerytury;) Ciągle wymyśla nowe wydatki, podsunęłam mu już nawet internetowy katalog firm:p Aktualnie chce wymienić wszystki bramy garażowe oraz płot. A płotu są kilometry:p Babcia znów będzie próbowała wybić mu to z głowy...

triszol   
lis 28 2011 czacha dymiiii
Komentarze (0)

Głowa już puchnie od tego myślenia:) Ale to takie pozytywne zmęczenie, nie mniej jednak zawsze wymaga dość dużo czasu, dlatego zabieram się za to dużo wcześniej, już w listopadzie. Jest 1 facet w rodzinie, z którym nie mam problemu - to kuzyn - interesuje go grafika komputerowa - zawsze wybieram ciekawą książkę na ten temat, kuzyn zapewnia mnie, że prezent zawsze jest trafiony;) Mam nadzieję, że to prawda:p

triszol   
lis 28 2011 lista prezentów - połowa sukcesu....
Komentarze (0)

Radość ze zbliżających się świąt jest tak samo wielka jak obawa przed zrobieniem listy prezentów dla wszystkich, nie mówiąc juz o ich zakupie lub wykonaniu;) Prezenty zawsze są symboliczne, bo jest nas po prostu za dużo. Warunek - ma być skromnie, ale z pomysłem i humorem;) Jest na razie 1 pomysł - haft krzyżykowy - dla cioci, mamy i innych kobitek. Zawsze największy dylemat to faceci! Nie mam pojęcia o czym może marzyć mój wujek albo kuzyn?! :

triszol   
lis 28 2011 magia Świąt
Komentarze (0)

Tiaaa, zabrałam się za zrobienie listy prezentów. Świeta u nas są niesamowite i wspaniałe, a to ze względu na dużą i zżytą ze sobą rodzinkę, która zawsze święta spędza razem! Brzmi to trochę abstrakcyjnie w tych czasach, ale to prawda - co roku przyjeżdżamy do dziadków, przywozimy całą masę jedzenia i prezentów i biesiadujemy 2 dni:) Jak byłam dzieckiem jeśli tylko był śnieg, dziadek urządzał kuligi z pochodniami! Wyobraźcie sobie ten nastrój! Nigdy tego nie zapomnę:) Pogoda wtedy nie była tak kapryśna więc niemal co roku wioska dziadków tonęła w śniegu. Dziadek miał wtedy jeszcze kilka koni. Sanie - dość prowizoryczne,zmątowane przez dziadka, ale jakie to miało znaczenie?! To były wspaniałe czasy, i choć tęsknię za tamtymi czasami, nadal czekam z ustęsknieniem na kolejne rodzinne Święta:) to już niedługo:)

triszol